Zapytacie- jak to możliwie?
sobota, 28 marca 2015
Najlepszy czas na zostawienie dziecka pod opieką dziadków?
środa, 25 marca 2015
Wyprawka dla Malucha - gadżety (nie)zbędne, ale z pewnością umilające i ułatwiające życie
Z jednej strony można stwierdzić, że to niesamowicie dużo czasu i w sumie nie ma się co spieszyć. Na spokojnie, nie nerwowo .... TYLKO czy ja chcę czekać ze wszystkim do końca? Czy będę miała siłę, aby jeszcze biegać (hahahah - biegać!!! Sama siebie rozbawiłam! ) po sklepach i szukać szafek, lampek, dywaników? Chcę urządzić pokoik dla dzieci - początkowo będzie to głównie pokoik dla Marianny, ale sądzę, że i Maluch chętnie z czasem dołączy do siostry.
Przy drugim dziecku zakupów związanych z kompletowaniem samej wyprawki powinno być z pewnością mniej, niż przy pierwszym - bo dużo rzeczy już jest. Jestem też bogatsza o doświadczenie i wiem, co mi się przyda, czego mi brakowała, a co zupełnie nie przypadło mi do gustu i okazało się stratą pieniędzy. I niby wszystko wygląda tak pięknie TYLKO, że tym razem ma być chłopiec!! I wszystko co dla malutkiej dziewczynki było najlepsze na świecie i sprawiało, że wyglądała przeuroczo - musi pójść w odstawkę! HA! No i tym razem dzidziuś pojawi się pod koniec maja, a nie pod koniec stycznia - co także nieco komplikuje moją wizję o tym, że jestem już doświadczoną mamą. Tak więc uczę się od nowa - od nowa analizuje i próbuje się przygotować do tej nowej sytuacji najlepiej jak potrafię. Mojej nowej roli - Mamy Synka! I pewnie znowu nakupuję tonę niepotrzebnych ubranek, i nie wiadomo po co 30 sztuk bodziaków na rozmiar 62!!! (ponoć przewijanie chłopców jest początkowo niezłym wyzwaniem). I znowu będę miała 3 ulubione zestawy ubranek - a reszta grzecznie poczeka w szufladzie, aż Maluch z nich wyrośnie. I znowu pomyślę - no i po co ja to kupiłam?
Ale tak to chyba już jest- w ciąży kobieta pozwala sobie na więcej, a potem mądrzeje i robi wyprzedaż!
I wiadomo, że będą ubranka i kocyki... jednak tym razem trochę o gadżetach, trochę o udogodnieniach i zachciankach. Dziś pokazuję, co chciałabym skompletować dla Malucha i na dzień dzisiejszy jestem tymi rzeczami oczarowana! Oto moje typy:
środa, 18 marca 2015
Mango w roli głównej - deser bez chemii!!
Zapach mango od kilku już lat kojarzy mi się z wakacjami w Egipcie - to były jeszcze czasy przed Tatą Mani, wyjechałam z rodzicami i rodzeństwem! Było bajecznie - dwa tygodnie totalnego odpoczynku i szoku kulturowego. Pierwszy tydzień - rejs statkiem po Nilu i zwiedzanie wszystkich najważniejszych zabytków, drugi - hotel, rafy koralowe, plaża.... Marzenia się spełniają!
To właśnie na statku codziennie piliśmy świeży sok z mango! Owoc ten pokochałam miłością bezgraniczną i od tamtych wakacji - jego zapach i smak zabiera mnie właśnie do Egiptu...
Gdy do wakacji daleko - i może nie chodzi tu o czas i miejsce, a raczej o możliwości - warto trochę się porozpieszczać i zaszaleć!
Chciałam Was więc namówić na przepyszny deser z mango w roli głównej - a chemia i kalorie wcale nie grają tu ról drugoplanowych! W ogóle ich tu nie ma!!
Jest bardzo zdrowy, a przede wszystkich idealnie smakuje.
To właśnie na statku codziennie piliśmy świeży sok z mango! Owoc ten pokochałam miłością bezgraniczną i od tamtych wakacji - jego zapach i smak zabiera mnie właśnie do Egiptu...
Gdy do wakacji daleko - i może nie chodzi tu o czas i miejsce, a raczej o możliwości - warto trochę się porozpieszczać i zaszaleć!
Chciałam Was więc namówić na przepyszny deser z mango w roli głównej - a chemia i kalorie wcale nie grają tu ról drugoplanowych! W ogóle ich tu nie ma!!
Jest bardzo zdrowy, a przede wszystkich idealnie smakuje.
niedziela, 15 marca 2015
Pomysł na sałatkę!
Idzie wiosna!! Ja to wiem i czuję każdym zmysłem! A skąd? A stąd, że zawsze na wiosnę mam ochotę jeść sałatki! Kuszą mnie te wszystkie zielone, czerwone i żółte - kolorowe!! Sałata, zielony ogórek! MNIAM!! Ten zapach i smak, za którym tęskniłam całą zimę!!
W tym poście postaram się regularnie zamieszczać przepisy na sałatki, które skradły moje kubki smakowe!
W tym poście postaram się regularnie zamieszczać przepisy na sałatki, które skradły moje kubki smakowe!
Sałatka z gruszką i rukolą
poniedziałek, 9 marca 2015
Los Matki - Cierpiącej? NIE, DZIĘKUJĘ!
Tylko....czy nie masz wrażenia, że zrobiło się nieco za słodko? Zbyt pięknie? Zbyt cukierkowo?
poniedziałek, 2 marca 2015
"Dotykamy kolorów" - seria książeczek idealnych dla najmłodszych
Kompletowanie biblioteczki malucha to wcale nie taka prosta sprawa. Półki sklepowe z książeczkami dla dzieci uginają się od różności, których autorzy, a może nawet bardziej wydawcy stają na głowie, aby to właśnie ich produkt wskoczył bez zastanowienia do koszyka z zakupami, a następnie ujął serce naszego dziecka.
Jednak zanim ujmie serce Marianny, musi najpierw ująć to maniMamowe, a to wcale nie takie hop-siup. Wymagania ma ona dość wysokie. Nie wystarczy ładna okładka czy bohaterowie z aktualnie popularnego filmu animowanego czy kreskówki. Nie wystarczą krzyczące z każdej strony, naszpikowane kolorami ilustracje. Musi być mądre, przemyślane - bo ani książek, ani zabawek nie powinno kupować się bez sensu. Mają coś dziecku z siebie dać. W magicznych sposób -poprzez zabawę- przechwycić ważne dla rozwoju dziecka informacje. Niby zwykła zabawka, niby jakaś tam książka - a tu się okazuje, że nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy i to w dodatku ukradkiem!! Nasze niczego nieświadome dziecko zdobywa wiedzę na każdym kroku, każdego dnia, w każdym momencie swojego życia, a skoro możemy mu w tym pomóc - to czemu nie?!
I tak oto po niedzielnym, spontanicznym wypadzie do sklepu - Mani Mama, dumna i blada, z miną zwycięzcy - wróciła z pakietem książeczek dla Marianny. To była miłości od pierwszego wejrzenia i totalny strzał w dziesiątkę - pod każdym względem. Pozwólcie, że Wam je przedstawię -
Jednak zanim ujmie serce Marianny, musi najpierw ująć to maniMamowe, a to wcale nie takie hop-siup. Wymagania ma ona dość wysokie. Nie wystarczy ładna okładka czy bohaterowie z aktualnie popularnego filmu animowanego czy kreskówki. Nie wystarczą krzyczące z każdej strony, naszpikowane kolorami ilustracje. Musi być mądre, przemyślane - bo ani książek, ani zabawek nie powinno kupować się bez sensu. Mają coś dziecku z siebie dać. W magicznych sposób -poprzez zabawę- przechwycić ważne dla rozwoju dziecka informacje. Niby zwykła zabawka, niby jakaś tam książka - a tu się okazuje, że nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy i to w dodatku ukradkiem!! Nasze niczego nieświadome dziecko zdobywa wiedzę na każdym kroku, każdego dnia, w każdym momencie swojego życia, a skoro możemy mu w tym pomóc - to czemu nie?!
I tak oto po niedzielnym, spontanicznym wypadzie do sklepu - Mani Mama, dumna i blada, z miną zwycięzcy - wróciła z pakietem książeczek dla Marianny. To była miłości od pierwszego wejrzenia i totalny strzał w dziesiątkę - pod każdym względem. Pozwólcie, że Wam je przedstawię -
Seria "Dotykamy kolorów" Wydawnictwa YOYO
Subskrybuj:
Posty (Atom)