poniedziałek, 12 października 2015

Czym zająć starszaka?

Starszak...
Tak mówią między sobą mamy dzieci rok po roku, na tą swoją pociechę, która przez chwilkę była jedynakiem. Mój 20 miesięczny Starszak był nim przez całe 16 miesięcy i 5 dni. Miałam wtedy czas tylko dla niej i mogłam z pomysłami szaleć do woli. Tylko, że na większość z nich była jeszcze za mała, a huśtanie na huśtawce czy przejażdżka po dzielnicy w spacerówce było jak spełnienie marzeń. Teraz wymagania i oczekiwania wzrosły. Niewiarygodnie urósł też bagaż pomysłów i możliwości mojego Starszaka. No i tu pojawia się problem, który spędza sen z powiek większej części mam rok po roku. Czym zająć owego starszaka, gdy maluch jest karmiony, zasypia, śpi, jest... karmiony lub ewentualnie zasypia w towarzystwie mamy, bo chwilowo potrzebuje jej najbardziej na świecie? Przyznam,  nie jest to łatwe. Dom do ogarnięcia - bo kto lubi siedzieć w bałaganie - a Starszak nie próżnuje. W końcu tyle jest rzeczy, które można wyciągnąć z szafek. Tu schnie pranie, tam leży sterta do prasowania, na podłodze...
długo by wyliczać... ale spróbuje:  skarpetka (ciekawe gdzie druga?), piłka, orzech włoski, pudełko, lalka, kasza gryczana(?!).. Stefek płacze, bo właśnie próbował zasnąć w łóżeczku, gdy Maniulka postanowiła odkryć swój talent muzyczny. Kuchnia zasypana naczyniami, zmywarka odmawia samoobsługi, szafka  na brudne ubrania mruga porozumiewawczo "To już czas".... No i co teraz? Ja to mam akurat szczęście, bo udało mi się zyskać dodatkowe kilka godzin i moja doba jest dłuższa od tej tradycyjnej, więc mam czas prawie na wszystko. Ale jak poradzić sobie w przypadku, gdy mamy do dyspozycji te marne 24 godziny?
Nie sposób jest włączyć ulubioną Pepę i starszaka mieć z głowy przez dobre 40 minut. Jak zapanować nad szaleńczym atakiem rozrzucania wszystkiego, co tylko da radę udźwignąć nasz skarb?
Ja wychodzę z założenia, że warto podążać za dzieckiem i dostrzegać to, co na pierwszy rzut oka wydaje się być niedostrzegalne. Nasz starszak rośnie!! Wiem, to dziwne, ale to prawda! Siedząc w domu z dziećmi, czasem można zapomnieć, że one z każdym dniem robią się mądrzejsze i to co, jeszcze miesiąc temu sprawiało im frajdę, teraz wykonują z palcem w nosie, bo nie tylko opanowały to już do perfekcji, ale także stało się już zbyt mało atrakcyjne. W dodatku niby starszak, a wiąż jeszcze taki malec. Nie można mu powiedzieć "Idź się pobawić". To znaczy, oczywiście, że można ....tylko czy przyniesie to oczekiwany efekt? Nie sądzę.
Zdradzę Wam mój sposób na Trzpiota.
Szukam zabawek, które pozwolą mi bawić się z Marianną na odległość, tzn tak abym równocześnie mogła karmić Stefka i zajmować się Manią. Gdy mam chwilę - a mam je dość często, ze względu na wydłużoną dobę - siadam z Marianną na dywanie i się bawimy. Pokazuje jej różne zabawy, uczę co i jak może służyć do zabawy, bo nie sposób kupić dziecku zabawkę. Trzeba nauczyć jak się nią bawić, pobudzić wyobraźnię, zachęcić do działania. Pisałam już chyba kiedyś o tym....I tak powstała zabawa w karmienie misiów, usypianie lali czy obrysowywanie rączek. Dobrze sprawdzają się też w takich sytuacjach książeczki - wspólne czytanie ma magiczną moc.
 Jednak największe możliwości dają tu zabawki dydaktyczne z serii CzuCzu. Zestawy te przeznaczone są dla dzieci już od 1 roku życia. Marianna ma ich już sporą kolekcję i bardzo często sama po nie sięga. Zabawę z CzuCzu zaczęłyśmy już kilka miesięcy temu od zestawu "Odkrywam Koło" przeznaczonego dla dzieci od 12 miesiąca życia. Ale tuż obok na półce stoi już Domino, Puzzle do pary "Pojazdy" i Mini Puzzle. Oferta jest tak bogata, że trudno wybrać co najpierw dołączy do mariankowej kolekcji. Gry są przemyślane i dają rodzicowi duże pole do popisu  Nie ograniczają się do zwykłego ułożenia pary, czy znalezienia pasującego elementu. Już samo zadawanie pytań i zagadek rozwija myślenie, spostrzegawczość, ćwiczy pamięć i koncentrację, zachęca do mówienia, naśladowania, a  przede wszystkim daje ogromną frajdę.
Tu  także najpierw bawimy się razem na dywanie, potem, gdy potrzebuję chwilę dla Stefanka, mówię "Maniulka, a gdzie są te kółeczka ze zwierzątkami?" i ona już pędzie z pokoju w ręku trzymając wybrany zestaw  i zaczyna się zabawa. "A gdzie biedronka?"... albo "Pokaż mi, gdzie ślimak ma skorupę?" lub "A teraz gdzie jest świnka?".... a Mania siedzi i z uśmiechniętą buźką, cała przejęta wyszukuje, układa, pokazuje, naśladuje.... A ja karmię Stefanka i bawię się z moim Starszakiem. Chyba niedługo pora kupić nowy zestaw z CzuCzu ;)
Jest mnóstwo opcji zajęcia Starszaka na dłuższą chwilę.
CzuCzu jest jednym z nich, który u nas sprawdza się idealnie.  Ale chyba najważniejszy jest entuzjazm rodzica - bo bez niego nawet najciekawsza i najbardziej przemyślana zabawa nie odniesie sukcesu.

Zdjęcia powstały, kiedy to jeszcze świat był piękniejszy, bardziej słoneczny i o wiele cieplejszy....


















8 komentarzy:

  1. Witam zaradna mamo;-) będę się od ciebie uczyć... Nie dawałam znaków życia ale starałam się śledzić co tam u was bo tylko na tyle miałam siły:-( Nastusia też będzie miała młodsze rodzeństwo:-) a że musiała być powtórka z rozrywki to spędziłam dwa miesiące pod kroplówkami... Nastusie pilnowali teściowie i całe szczęście pogoda do tej pory sprzyjała spacerom więc niunka się nie nudziła. Chociaż już zaczełam się zastanawiać co Nastka będzie robić w długie zimowe wieczory i patrze a Ty jakbyś czytała mi w myślach piszesz o CzuCzu:-D Nastka na roczek dostała z tej serii odkrywam koło i kompletnie zapomniałam, że jest tego więcej. Już wiem co będziemy robić wieczorami;-) Nastula uwielbia zabawę w gotowanie i jedzenie. Gotujemy w pudelku lub foremce a jemy drewniane jajka, klocki itp, Nie potrzebne nam garnki czy plastikowe jedzenie. A Twoje patenty na zabawianie Mani na odległość wykorzystam od marca;-) Jestem tylko ciekawa czy mój urwis zabawi się sam. P.S. Uwielbiam te loczki Mani:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu serdeczne gratulacje!! To wspaniała wiadomość, że Nastulka będzie starszą siostrą. Szkoda tylko, że te początki takie ciężki były dla Ciebie. Oby teraz już było bez problemów. Będę ściskać kciuki aż do marca!! To jak będzie różnica wieku? Jak się teraz czujesz? Jak dałaś radę 2 mc bez córeczki?
      Cieszę się, że podoba Ci się mój pomysł z zabawami na odległość. Oczywiście czasem się nie uda, bo to tylko dzieci, ale w wielu przypadkach ratuje sytuację.
      Pozdrawiamy Was i ściskamy!!

      Usuń
  2. Cześć :) tak się ostatnio zastanawiałam co tam u Was. Powiedz mi, Pojazdy dla trzynastomiesięczniaka się sprawdzą, czy lepiej poczekać i sięgnąć bardziej po Poznaję koło? Jak myślisz? Strasznie mam ochotę już teraz zabawić Jakubka, a im bliżej będzie rozwiązania to na pewno będziemy zbierać tego więcej :) CzuCzu skradło moje serce! Mania jak zwykle urocza <3 PS. Wcześniejszy komentarz poszedł niechcący z konta siostry ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari - myślę, że lepiej na początek spróbować z "Poznaję koło" - łatwo wcelować, nie trzeba dopasowywać kształtu,elementy są dwustronne - więc można stopniować trudność - np. najpierw samo dopasowywanie koła, potem odpowiednią buźkę do zwierzaka, a potem robic zagadki np. Znajdź biedronkę.
      Kiedy pojawi się drugi malec?
      Pozdrawiam ciepło!!

      Usuń
    2. Właśnie postawiłam na to koło:) pojazdy planuję mu sprawić w okolicy grudnia. A drugi malec, jeszcze wielka niewiadoma będzie z nami końcem kwietnia. 20 miesięcy po narodzinach Starszaka :)

      Usuń
    3. Trzymam za Was kciuki! 20 miesięcy to bardzo fajna różnica wieku :) Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na wieści o drugim maluszku :)

      Usuń
  3. Jeszcze chwila i ja będę musiała nauczyć się dzielić czas i uwagę na dwoje maluchów, oczywiście u Ciebie mam ściągę ;) Też mamy Czuczu! Układam koło to obowiązkowa pozycja na każdy ranek i potem jeszcze kilka razy w ciągu dnia. Mamy też puzzle do pary- zwierzątka, ale narazie mniej się nimi interesuje. Z mojego punktu widzenia są świetne i na pewno przyjdzie na nie czas :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... z pewnością przyjdzie czas. Marianna też nie od razu zainteresowała się puzzlami, a któregoś dnia zaczęła same je układać. Czekam z niecierpliwością na Ciebie Agnieszko jako podwójną mamę!! Z pewnością będziesz się w tej roli świetnie odnajdywać :)
      Przesyłamy buziaki!

      Usuń

Daj znać, co o tym sądzisz