środa, 27 sierpnia 2014

Czy "must have" to naprawdę "MUST HAVE"??

Chyba każda mama tak ma, że chciałaby dla swojego dziecko wszystko co najlepsze. I chociaż pierwsze co powinno nam przyjść do głowy słysząc takie stwierdzenie - to ZDROWIE, bo to jedyna rzecz, na którą nie zawsze mamy wpływ. I nie mówię tu o przeziębieniu czy gorączce, chociaż te również kosztują wiele stresu i nieprzespanych nocy. Poważne, nieuleczalne choroby, które nie oszczędzają nawet niemowląt, czy wrodzone wady, choroby dziedziczne - to obszar, którego mam nadzieję nigdy nie odwiedzić.Pisałam już o tym TU
Okazuje się jednak, że zdrowie wcale nie jest "tym co najlepsze". Najważniejsze okazują się ubrania!!

środa, 20 sierpnia 2014

"Hermetycznie zapakowane szczęście - w razie potrzeby otworzyć"

Siedzi sobie na kocyku - ze skupiona minką uważnie ogląda kolorowy, gumowy klocek. Coś sobie  gada,  co chwila zerka na mnie swoimi oczyskami i uśmiecha się....

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wyniki konkursu "Oswoić zwierzaka"

KOCHANI!!

Bardzo dziękuje wszystkim za wspaniałą zabawę. Nie spodziewałam się, że pierwszy konkurs Mani Mamy bedzie cieszył się takim zainteresowaniem. Przesyłane przez Was śliczne zdjęcia, ukazujące miłość dzieci i zwierząt i cały ten magiczny proces oswajania - dodały mi wiary, że świat jeszcze nie stanął na głowie, że są ludzie, którzy potrafią nauczyć swoje dzieci szacunku, miłości i wspólnego obcowania ze zwierzętami. Tyle radości, ile daje maluchom zabawa z czworonożnymi/a czasem dwunożnymi/ przyjaciółmi- sprawia, że Wasze zdjęcia mogę przeglądać codziennie, bo dają mi ogromną porcję pozytywnej energii.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Krzesełko jak marzenie - czyli skandynawski majstersztyk by Baby Dan

Każdy zakup, którego dokonuje Mariankowa Mama dla swojej córeczki jest wbrew pozorom bardzo dokładnie przemyślany ( co właściwie zadziwia nie tylko otoczenie, ale przed wszystkim ją samą - bo to całkowicie odbiega od jej spontanicznego usposobienia). Być może to kwestia pieniędzy, gdyż chciałaby kupić wszystko, a stać ją tylko na 90% ;) Z pewnością jednak można stwierdzić, że to wpływ małżeństwa i życia z Mani Tatą już jakiś czas. Tata Mani zanim coś kupi, ogląda w różnych sklepach wszystkie dostępne modele, czyta opinie w internecie, zawęża krąg poszukiwań, znowu odwiedza wszystkie sklepy, które oferują owo cacko w sprzedaży - tym razem ogranicza się do oglądania wybranego modelu kilkakrotnie prze kilka dni. Następnie rozmowa z Mani Mamą w celu ustalenia "szczęśliwca", który zamieszka z nimi.... i  jak już si ę wydaje, że jesteśmy u celu, to wracamy do punktu wyjścia "ale czy mi to w ogóle potrzebne??" Norma ;)
 Zupełnie inaczej było z Mariankową Mamą - ona wchodziła do sklepu - "Oooo jakie piękne!! Biorę!" - koniec zakupów. Teraz wspólne życie Mariankowych Rodziców nieco ich zmodyfikowało. Zwłaszcza Mani Mamę, która stara się robić przemyślane zakupy. Zazwyczaj jednak polega na swojej niezwykle rozwiniętej kobiecej intuicji. Wybierając rzeczy dla Mani, szpera dość krótko, ale  intensywnie. Gdy już coś wyszuka - jest pewna, że trafiła w dziesiątkę!
Tak było z łóżeczkiem, tak było z wózkiem i tym razem też tak było - kiedy to wybrała krzesełko do karmienia. Szczęśliwcem zostało krzesełko skandynawskiej produkcji - DanChair Baby Dan. Jak tylko pierwszy raz je ujrzała, wiedziała, że nie chce żadnego innego.

Oto Mani Mamy ZA, a nawet przeciw DanChair ;)

Kilka słów o DanChair:

Krzesełko Baby Dan dostępne jest w 4 kolorach - białe, drewno bielone, naturalne, ciemny brąz. W całości wykonane jest z wysokiej jakości, odpornego na zarysowania i łatwego w czyszczeniu drewna. Jego nowoczesny design idealnie wpasowuje się w każde wnętrze,  a konstrukcja nie tylko zapewnia odpowiednią stabilność i bezpieczeństwo w czasie karmienia, ale także zapewnia prawidłową postawę w czasie siedzenia. Baby Dan to krzesełko, które rośnie razem z dzieckiem - przeznaczone jest dla dzieci od w wieku od 6 miesięcy do 14 lat. Ogromnym atutem poza wyżej wymienionymi, jest jego wielkość - idealnie wpasowuje się pod blat stołu - co sprawia, że nie jest kolejnym dzieciowym gratem, o który będziemy się potykać.Wysokość podnóżka i siedziska są regulowane, więc gdy tylko nasz Szkrabik podrośnie - mamy możliwość manewru.

sobota, 9 sierpnia 2014

Pomysł na sobotni poranek

Weekend upalny. Wymarzony czas, zwłaszcza, gdy możemy spędzić go poza betonowym miastem. Co jednak, gdy  chcemy zostać w domu lub najzwyczajniej w świecie jesteśmy zmuszeni, gdyż nasz budżet stracił magiczną moc rozciągania i lepiej będzie dla wszystkich, gdy pozostaniem w stolicy? Warto wówczas skorzystać z oferty, jaką ma dla nas Warszawa....

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Kocing z trawingiem - czyli jak budować dziecięce wspomnienia

Myślę, że każdy z nas ma wspomnienia z dzieciństwa, o których jak tylko pomyśli, to uśmiech sam się pojawia na twarzy. Wspomnienia, które są bezcenne. Nikt i nic nie może ich nam odebrać. Tylko czy w dzisiejszych czasach dorosłym jeszcze się chce stworzyć sytuacje, przygody, wypady, pikniki, które zapiszą się w pamięci ich dzieci na wiele lat? Czy będą mieć takie magiczne chwile, które wyrysują uśmiech na ich buziach?
Tak niewiele trzeba,....
Trzeba tylko chcieć!

piątek, 1 sierpnia 2014

PW

Byliśmy na Powązkach. O 17 nawet wiatr przystanął, wyciszył się, wręcz zniknął...
Przynajmniej ja poza wyciem syreny i tulącą się do mnie Marianną nie czułam nic.
Przede mną tłum - zamyślony, zasłuchany, milczący.
Dźwięk syreny zawsze napawał mnie przerażeniem.
Alarmuje, ostrzega, nawołuje o pomoc.
Wśród nas Powstańcy - Oni TAM byli, Oni to przeżyli.
 Musimy walczyć o to, aby pamięć o Nich przetrwała.
Marianno czy Twoje pokolenie będzie wiedziało co to jest godzina "W"?
Cała nadzieja w nas....

Nienawiści mówię STOP!!

Wirtualne życie daje nam wiele możliwości. Codzienne posty, komentarze, zdjęcia, wpisy na blogu - namiastka codzienności, którą dzielimy się z innymi - przyjaciółmi, rodziną, znajomymi, dalekimi znajomymi, z którymi gdyby nie fb, nie mielibyśmy żadnego kontaktu czy wreszcie zupełnie nieznanymi ludźmi. Dzieląc się swoimi przeżyciami, wyrażając opinię na kontrowersyjny temat, wrzucając zdjęcie - nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co też odbiorca może sobie na ten temat pomyśleć, co wpisze w komentarzu - czy nas zrozumie, przytaknie, czy wręcz odwrotnie - zareaguje absurdalnie, wyśmieje, zmiesza z błotem. Oczywiście, jasna sprawa - każdy może mieć swoje zdanie. Problem polega na sposobie wyrażania go. Mam wrażenie, że nie do końca osoba siedząca po drugiej stronie monitora zastanawia się nad mocą pisanych słów. Nie myśli się, jak sama odebrałaby taki pakiet nienawiści, który serwuje innym. "Hejterów" spotkać można na każdym kroku. Nie mam zupełnie pojęcia skąd to się bierze  i jaki ludzie mają w tym cel? Zawiść, zazdrość?? Mi to jest zupełnie obce. Ale co z innymi? Czy im naprawdę lepiej gdy komuś zrobią przykrość? Zabawią się cudzym kosztem? Zagrają na emocjach? Gdzie sens? Gdzie logika? Nie wiem... Ale jak zaczynam czytać te niektóre komentarze powiedzmy pod informacjami ze świata - to opada mi wszystko, a oczy robią się coraz większe z zaskoczenia, że ludzie tak naprawdę potrafi ranić!!




Źródło zdjęcia:
http://polkawszwecji.wordpress.com/2014/02/