poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Kocing z trawingiem - czyli jak budować dziecięce wspomnienia

Myślę, że każdy z nas ma wspomnienia z dzieciństwa, o których jak tylko pomyśli, to uśmiech sam się pojawia na twarzy. Wspomnienia, które są bezcenne. Nikt i nic nie może ich nam odebrać. Tylko czy w dzisiejszych czasach dorosłym jeszcze się chce stworzyć sytuacje, przygody, wypady, pikniki, które zapiszą się w pamięci ich dzieci na wiele lat? Czy będą mieć takie magiczne chwile, które wyrysują uśmiech na ich buziach?
Tak niewiele trzeba,....
Trzeba tylko chcieć!


W końcu prawdziwe lato - takie jak z dziecinnych lat. Upalne, słoneczne.... Pamiętam jak w takie właśnie gorące dni jeździliśmy z rodzicami nad jezioro. Rodzice kończyli pracę o 15 i po szybkim obiedzie pakowaliśmy się do samochodu. Uwielbiałam te wspólne wypady. Tata wygłupiał się z nami, bawił w wodzie, na piaszczystym brzegu budowaliśmy zamki z fosą i basztami. Mama zawsze zabierała ze sobą wiklinowy koszyk, w którym czekały na nas pyszności, gdy tylko choć trochę zgłodniejemy. Kompot, ciasto z owocami, drożdżówki. Pamiętam jak zmarznięci siedzieliśmy na kocu owinięci w ręczniki, z kręconych kosmyków spadały krople wody wprost na ramiona, a my szczęśliwi, rozbawieni wcinaliśmy truskawki. Takich obrazków w głowie mam wiele. Rodzice i my, my i rodzice. Tego się nie zapomina.
Dziś świat zaganiany, głowa wiecznie zajęta sprawami na wczoraj. Dorośli pracują do nocy, weekendy to czas nadrabiania zaległości. Nie ma czasu na codzienne wypady, nie ma czasu na nic. Dzieci mają wszystko - komputery, telefony, najróżniejsze gadżety, zabawki. Ale czy mają rodziców? Tak prawdziwe? 
Dziś wraz z koleżanką urządziłyśmy dziewczynkom - to jest Mariannie i Zuzi -  "kocing" w pobliskim parku.  Wiele nie trzeba - koc, kilka zabawek, coś do schrupania, woda. Dziewczynki były  oczarowane. Bawiły się, badały otoczenie, obserwowały. Nawet deserek zniknął nie wiadomo kiedy. Nieopodal nas była ławka, a na niej chłopiec z mamą. Widziałam zazdrosny wzrok chłopca... Wpatrywał się w nas przez kilka minut. A ja zastanawiałam się czy jego mama siedząca obok to widzi - te jego oczy.... Czy następnym razem i on z mamą będzie siedział na kocu? Czy ona się domyśli? A może chłopiec spróbuje namówić mamę na taki piknik? Czy zapamięta siedzenie na ławce w parku w czasie wakacji? Raczej to nic ekscytującego - przynajmniej dla na oko 6 letniego chłopca.  Ale piknik z pewnością by wspominał po latach, tak ja ja wspominam wypady nad jezioro z rodzicami!  Była wtedy w podobnym wieku...


(Minka cwaniaczka z Pragi )





1 komentarz:

Daj znać, co o tym sądzisz