- Jak tam S. (czyli nasz Maluch, którego imienia-nie-wolno-póki-co-wymawiać )?
- W sumie to mógłby się już urodzić.... mam dość już tego bycia w ciąży!
- No w sumie tak... to mogłabym Go zobaczyć jeszcze przed wyjazdem....
- No nie wiem... ostatnio nie uwzględniasz nas w swoim grafiku....
- Jutro?
- Hm... nie wiem czy dam radę urodzić Go do jutra, ale zrobię co w mojej mocy, by Cię tylko zobaczyć!
(....)
Powiem szczerze - ciąża nie powinna trwać 9 mc - bo ten dziewiąty to jakaś tragedia. Może to kwestia temperatury za oknem, a może tego, że bądź co bądź Marianna to żywe srebro ( z naciskiem na ŻYWE).... w dodatku biegające, nabijające sobie siniaki ("Matko, kto bije to dziecko??" - zapytała dziś pani pielęgniarka przed szczepieniem...), wszędzie wchodzące i wszystko chcące....