środa, 25 lutego 2015

Sesja brzuszkowa z Anita Muzal Foto

Wspominałam kiedyś, że nie znoszę pozować? Zdaje mi się, że tak - przy okazji sesji jesiennej.... 
Ustawianie się przed obiektywem krępuje mnie i nie dość, że czuję się niekomfortowo, to dodatkowo zdjęcia zupełnie mi się nie podobają. A co dopiero mówić o sesji ciążowej, kiedy to talia chyba od ciepła rozciągnęła się i zupełnie zatraciła odpowiedni kształt, tu i ówdzie przybyło i to w dodatku niekoniecznie tam, gdzie byśmy sobie tego życzyły, a każdy ruch wprawia w zadyszkę! Będąc w ciąży z Marianną nie zdecydowałam się na tego typu zdjęcia i z  pewnością nie zdecydowałabym się i tym razem, gdyby nie pomysł Anity i zdjęcia- cienie. Nie widzę siebie z odsłoniętym, gołym brzuchem, ani w bieliźnie - to nie moje klimaty. Dlatego też dla mnie był to genialny sposób na uwiecznienie mojego brzuszkowego stanu - i co najważniejsze jestem bardzo zadowolona z efektu! Czułam się swobodnie i komfortowo, nic na siłę i pełen relaks. Natomiast z powodu mojej niechęci do patrzenia w obiektyw na większości zdjęć po prostu w niego nie patrzę ;)
Oto kilka kadrów:

poniedziałek, 23 lutego 2015

A jakie będzie Twoje dziecko?

Kupiliśmy kolejny karnet na basen. W szatni pomagam przebrać Mariannę i po słodkim buziaku i spontanicznym "pa pa" idę na antresolę, a Oni - czyli Mania i Tata Mani na basen. Oni w wodzie, ja na górze. Siedzę i obserwuję. Marianna w swoim żywiole, na widok basenu robi swoją minkę No. 5 i klaszcze w rączki. Widzę jak szaleje w wodzie, ile radości jej to sprawia - macha nóżkami, chlapie, śmieje się, łapie gumowe zabawki, pływa.... To jest Ich czas! Czas Taty Mani i Mani.... Lubię na nich patrzeć. Marianna w ramionach Taty czuje się bezpiecznie, jest szczęśliwa, pogodna, zaciekawiona wszystkim, co ją otacza. Co chwila piszczy z radości! Zaczepia inne dzieci! Wyszukuje mój wzrok i macha do mnie, wysyła buziaka!
Cieszę się, że tak świetnie funkcjonuje w różnych sytuacjach, nie boi się nowości. A jeśli już się czegoś boi - to staramy się razem z Tatą Mani pokazać Jej, że nie ma się czego bać. Oswajamy, tłumaczymy, śmiejemy się, żartujemy, wygłupiamy....
Mam nadzieję, że Marianna będzie wesołą, pełną energii i przebojową dziewczynką! 

poniedziałek, 16 lutego 2015

30 - słownie TRZY ZERO

30!! Słownie TRZYDZIEŚCI!!
Brzmi poważnie, nawet trochę zanadto poważnie! I co teraz? Co dalej będzie z Mariankową Mamą?
Zdmuchnie te trzydzieści świeczek, a może będzie łatwiej tylko dwie: 3 i 0! Lata lecą - płuca już nie te same, co dawniej! Trzeba zacząć o siebie dbać! Chuchać i dmuchać! Zdrowie już nie to...oj nie   ;)

A teraz  na poważnie!

Zawsze miałam wrażenie....

piątek, 13 lutego 2015

Cel namierzony -> WYPRAWKA

 No i skończyło się rumakowanie! Mózg Mariankowej Mamy nakierowany jest na jeden cel! Tym celem jest stworzenie wyprawki dla jej pierwszego Synka!!

 A mogło być tak łatwo i bez zbędnych ceregieli - druga dziewczynka - wszystko odziedziczyłaby po Mariannie, ewentualnie kilka uroczych bodziaków i pajacyków dołączyłoby do tego zacnego grona! Ale los postawił przed Mariankowymi Rodzicami nie lada wyzwanie - będzie SYN!! Jak to się pytam "SYN?" Zamówienie składane było na dziewczynkę.... Ktoś coś źle przekazał? Niewyraźnie było napisane czy co? Teoria spisku? Ktoś zawalił sprawę?

sobota, 7 lutego 2015

Czy Mama Mani jest KOBIETĄ?

Pojawienie się Marianny sprawiło, że ze zwykłej dziewczyny, żony, kobiety - stałam się Mamą! Zmieniły się priorytety, poglądy, wizje. Myśli, uczucia, marzenia, rozmyślania - wszystko ma jeden cel, jeden temat i jedno skojarzenie!
Po pierwsze...
...gdy widzę inne dzieci, to w głowie:
 - Ooo niedawno była taka Malutka!
 - Kiedy to było, jak była taka maleńka?
 - Czy Mania też była taka maleńka - to chyba niemożliwe?
 - Niedługo też będzie taka duża!
 - Czy Marianka też będzie....?

środa, 4 lutego 2015

Pani z Przeprowadzką

 - Mamusiu czemu ta pani ma taki wielki brzuch??
- Wiesz synku, bo ta pani...... się przeprowadza - odpowiedziała moja Babcia, prowadząc mojego kilkuletniego Tatę do przedszkola..... jakieś..... jakieś.... w każdym razie dawno to było.


 I tak oto powstała nasza rodzinna anegdotka  i określenie "Pani z Przeprowadzką".


Będąc ową Panią z Przeprowadzką - a przeprowadzam się drugi raz - co powoduje, że przemyśleń jest dwa razy więcej - zastanawia mnie kilka spraw....

poniedziałek, 2 lutego 2015

Czy już wiecie? WIEMY!!

"Czy już wiecie, co będziecie mieć??" "Synek czy córeczka?" "I co? Już wiecie?"

WIEMY!!!

Ale zanim powiem to......
Potrzymam Was trochę w napięciu.
Przed snem, może niewskazane, bo potem ciężko wyciszyć się, zrelaksować.... więc czytamy z rana do pysznej kawy z pianką!!


Myśląc nad rodzeństwem dla Marianki, w głowie pojawiał mi się następujący obrazek:

Dwie dziewczynki - jedna nieco starsza (to oczywiście Marianna) z burza loków i rozgadaną buzią, druga nieco mniejsza, ze skupieniem obserwuje siostrę i próbuje ją naśladować. Siedzą na dywanie wśród zabawek, coś tam sobie gadając w nieznanym mi do końca języku... Marianna wraz z siostrą urządzają popołudniową herbatkę dla swoich lalek....