Ustawianie się przed obiektywem krępuje mnie i nie dość, że czuję się niekomfortowo, to dodatkowo zdjęcia zupełnie mi się nie podobają. A co dopiero mówić o sesji ciążowej, kiedy to talia chyba od ciepła rozciągnęła się i zupełnie zatraciła odpowiedni kształt, tu i ówdzie przybyło i to w dodatku niekoniecznie tam, gdzie byśmy sobie tego życzyły, a każdy ruch wprawia w zadyszkę! Będąc w ciąży z Marianną nie zdecydowałam się na tego typu zdjęcia i z pewnością nie zdecydowałabym się i tym razem, gdyby nie pomysł Anity i zdjęcia- cienie. Nie widzę siebie z odsłoniętym, gołym brzuchem, ani w bieliźnie - to nie moje klimaty. Dlatego też dla mnie był to genialny sposób na uwiecznienie mojego brzuszkowego stanu - i co najważniejsze jestem bardzo zadowolona z efektu! Czułam się swobodnie i komfortowo, nic na siłę i pełen relaks. Natomiast z powodu mojej niechęci do patrzenia w obiektyw na większości zdjęć po prostu w niego nie patrzę ;)
Oto kilka kadrów:
Zdjęcia wykonane przez:
Anita Muzal Foto
piękne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńśliczna sesja :) bardzo mi się podoba, z tych samych powodów też nie robiłam sobie sesji ciążowych :)
OdpowiedzUsuńNo to znalazłyśmy rozwiązanie na naszą niechęć do pozowania przed obiektywem :)
UsuńNAstępny razem warto się skusić - fantastyczna pamiątka i miłe zaskoczenie dla samej siebie :)
Śliczne zdjęcia. Dobrze Cię rozumiem, mnie też jakoś obiektyw onieśmiela, a marzy mi się taka sesja z moją Heli. I wiesz co, po przeczytaniu wcześniejszego posta Okiem mamy ;) i pod wpływem tych fotografii, chyba chwycę za telefon i zapiszemy się :) Chcę, aby Helenka była odważna i zdobywała świat, a ja razem z nią ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko nie ma na co czekać!! Życie jest tylko jedno! Warto się odważyć i właśnie zdobywać świat! Cieszę się, że chcesz się przełamać i uczyć Helenkę od najmłodszych lat, że warto próbować i przezwyciężać własne słabości :)
UsuńSuperanckie zdjęcia;-) Moja Nastula ma tysiące zdjęć i setki z tatą a ze mna jak z 10 nazbieram to będzie dobrze chyba też to musze zmienić...
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie!! Trzeba to zmienić, bo po latach będziesz żałować! A i tak za te 20, 40 lat będzie "Wow, ale tu byłam piękna i młoda" ;) więc nie ma co ;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia i niesamowity pomysł z tymi cieniami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Powiem nieskromnie, że dzięki tym cieniom i ja się sobie podoba ;) To recepta na kompleksy :)
UsuńPiękne zdjęcia !!! Ja nie mam sesji z drugiej ciąży bo czułam się fatalnie i wyglądałam źle chociaż wszyscy twierdzili inaczej :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam z pierwszej ;) Też czułam się nieatrakcyjnie.... a może to kwestia odpowiedniej osoby za obiektywem? ;) Również pozdrawiam i z pewnością odwiedzimy :)
Usuń