piątek, 13 lutego 2015

Cel namierzony -> WYPRAWKA

 No i skończyło się rumakowanie! Mózg Mariankowej Mamy nakierowany jest na jeden cel! Tym celem jest stworzenie wyprawki dla jej pierwszego Synka!!

 A mogło być tak łatwo i bez zbędnych ceregieli - druga dziewczynka - wszystko odziedziczyłaby po Mariannie, ewentualnie kilka uroczych bodziaków i pajacyków dołączyłoby do tego zacnego grona! Ale los postawił przed Mariankowymi Rodzicami nie lada wyzwanie - będzie SYN!! Jak to się pytam "SYN?" Zamówienie składane było na dziewczynkę.... Ktoś coś źle przekazał? Niewyraźnie było napisane czy co? Teoria spisku? Ktoś zawalił sprawę?


Myślicie, że się nie cieszę?

Oj nie nie nie i jeszcze raz nie!! Cieszę się i to bardzo! Ale to będzie Nieznany Przeciwnik!! Zazwyczaj są obawy przed nieznanym - mniejsze lub większe, ale SĄ! Marianna przetarła szlaki - wiemy już jak to jest mieć córeczkę! A tu - wszystko będzie nowe! Pielęgnacja... patenty na przewijanie (rodzice chłopców wiedzą o czym mówię) - ale spokojnie - nie zamierzam korzystać z takiego wynalazku jak "daszek na ptaszek"!! TAK - wyobraźcie sobie, że takie cuda są na świecie! I ludzie to kupują!! To chyba jakiś żarcik, prawda? Plissss!! Niech to będzie głupi żarcik!!

Z tym naszym Nieznanym Przeciwnikiem - to dopiero będzie. Mózg Mariankowej Mamy chwilowo musi zmienić azymut i zacząć szperać w dziale chłopięcym!! Żegnajcie słodkie, kolorowe pastele - teraz rozgoszczą się granty, błękity, szarości....tuż obok fioletów i wszędobylskiego różu - bo rzecz jasna Marianna z nami zostaje ;)

NO i FAJNIE!


3,5 miesiąca do porodu, a poszukiwania rozpoczęte. Już słyszę w głowie słowa Pomocnych:
 "Nie za wcześnie? Masz jeszcze dużo czasu". 
Ha! A ja wiem doskonale, ile mam czasu, ale wiem, też, że w 9 miesiącu nie będę biegać po sklepach czy na pocztę, aby odpierać paczki! Budżet nie rozciąga się na zawołanie, gdy tylko się dowie, że w tym miesiącu są większe wydatki, zresztą podobnie jak pensja - która nie wzrasta wraz z powiększeniem się rodziny, ale tego to już zupełnie nie rozumiem! Toż to logiczna sprawa!

Kompletowanie wyprawki Mani Mama, gdy to Marianna szykowała się, aby przyjść na świat, rozpoczęła po USG połówkowym.... Chciała przygotować się jak najlepiej. Szperała w internecie, wyszukiwała, porównywała ceny i opinie. Na szczęście nie zwariowała! Trochę przedsiębiorczości i za nieduże pieniądze udało się mieć wszystko, o czym marzyła dla swojej Kruszynki! Nie nakupowała niepotrzebnych gadżetów. Większość rzeczy było rzeczywiście potrzebnych i używanych. Zakupy rozpoczęła od wózka ... Co dziwiło wielu, nawet ją samą - zwłaszcza, że brzuch ledwo się uwypuklił, a tu już wózek?! 

Ale czy naprawdę trzeba czekać do samego końca 8 miesiąca, lub co gorsze 9? Gdy tylko japonki mieszczą się na stopy, każda droga musi prowadzić do WC, a kręgosłup żałośnie postękuje? I nie ma znaczenia pora roku -  bo i tak zawsze będzie "Rany, ale mi się chce siusiu i "Czy ja mogę na chwilkę tu posiedzieć?"

Za czekaniem z wyprawką mogą przemawiać kwestie zdroworozsądkowe - "Nie zapeszajmy" - słuchać wokół! Tylko czemu od razu zakładać, że będzie coś nie tak? Trzeba być dobrej myśli!! To podstawa!!

Ale za tym, aby kompletowanie wyprawki rozpocząć powiedzmy .... po usg połówkowym, przemawia o wiele więcej:
1. Można dokładnie przemyśleć wszystkie opcje - zastanowić się, co będzie nam najbardziej odpowiadać i oszczędzić sobie kupowania bzdurnych pierdół, o których konieczności posiadania zapewni nas przesympatyczna i zawsze uśmiechnięta właścicielka sklepu z artykułami dla niemowląt.
2. Rozłożyć zakupy na kilka miesięcy - zamiast spłukać się w ostatnim miesiącu, a potem okazuje się, że pieluszki schodzą jak woda, a na koncie hula wiatr.
3. Kupić dokładnie to, co w 100% nam się podoba, a nie zadowolić się tym, co jest akurat dostępne w sklepie, do którego ostatkiem sił udało nam się doczłapać.
4. Mieć wielką przyjemność z wyszukiwania niezbędnych rzeczy dla Maluszka przez dłużej niż tylko chwilkę! Odpowiednio wcześniej rozpoczęte poszukiwania pozwolą załagodzić nieźle już rozgoszczony Syndrom wicia gniazda - a jednocześnie ukoić przerażające myśli z cyklu "O matko!! Czy my oby na pewno ze wszystkim zdążymy?"

Dlatego już pojawiły się pierwsze chłopięce ubranka....Oswajanie trwa!

Pojawienie się Nieznanego Przecienika w Mariankowej Rodzinie to będzie rewolucja na skale... no może nie światową, ale też duża! Marianna zostanie Nieco Starszą Siostrą, Mama Mani będzie Już Nie Tylko Mamą Mami.... Istny szał! Dlatego przygotowania na pojawienie się Maluszka, tym razem, to nie tylko kupowanie słodkich ubranek, kocyków, pieluszek i pierwszych zabawek. To także przemyślenie kwestii spania, próba przygotowania Marianny do nowej roli, ale przede wszystkim wdrożenie planu "Ogarniania", o którym pisałam nieco wcześniej.!!


Trzymajcie kciuki!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co o tym sądzisz