wtorek, 30 września 2014

Zabawna sprawa

Ostatnio dużo się dzieje. Wakacje, rocznicowa niespodzianka, urodzinowa impreza Taty Mani, rodzinna sesja zdjęciowa....Dodatkowo Mariankowa Mama jest typem, który nie umie usiedzieć w miejscu i łapie się właściwie wszystkiego, co tylko jest pod jej lub co gorsza CZYJĄŚ ręką. Jest  nieco zawalona robotą, a Marianna nie próżnuje i wymyśla jej co raz to nowe atrakcje - katar, ząbkowanie, katar, nieprzespana noc.... katar - tak, żeby nie było zbyt monotonnie, że wszystko jest takie super i cudowne.

czwartek, 25 września 2014

Kobieca torebka - chętnie, tylko co ja tam mam włożyć?

Torby, torebki uwielbiam - małe, duże, a najlepiej w sam raz. Na ostatnie Boże Narodzenie, kiedy to Marianna mieszkała jeszcze w maminym brzuchu, kupiłam sobie za Mikołajowe pieniądze torebkę. Piękną, granatowa listonoszkę, na długim, brązowym pasku. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Torba ma już prawie rok i wygląda nadal jak nowa, ale nie dlatego, że taki idealny gatunek.... raczej dlatego, że leży od stycznia i czeka na swoja kolej.

poniedziałek, 22 września 2014

W rodzinie siła!

W ostatnio poście wspominałam  o naszej rocznicy ślubu. Dziś chciałam Wam opowiedzieć, jaka niespodziankę przygotowali dla nas najbliżsi.
Wielka konspira - nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.... 
"Macie przyjechać i koniec" - usłyszałam podczas rozmowy telefonicznej. Żadnego zapraszamy, tęsknimy... nic! "Macie" i koniec, czy tego chcecie czy nie.

Zmieniliśmy zatem nasze niedzielne plany - bo wyboru żadnego nam nie dali - zapakowaliśmy Mariankę i jej najpotrzebniejsze rzeczy, i pojechaliśmy.

czwartek, 18 września 2014

Świętujemy...

Jestem tradycjonalistką. Ślub był dla mnie bardzo ważny. To był piękny, wyczekany dzień. Początek naszej wspólnej drogi jako małżeństwa.
Gdy poznalam Tatę Mani - od razu wiedziałam, że będzie moim mężem! Skąd? Po prostu wiedziałam i już.
Pamiętam dokładnie jak podczas sesji zdjęciowej na Starym Mieście, zaczepili nas starsi państwo - którzy złożyli nam życzenia i kazali brać z siebie przykład - byli już 50 lat po ślubie. Spacerowali po Starówce trzymając się za ręce.... Ten piękny obrazek zapadł mi w pamięci, a ich słowa zamieniły się w marzenie.... Całym sercem staram się, abyśmy to my za kilkadziesiąt lat szli po kocich łbach na Rynku Starego Miasta, trzymając się za ręce, a Tata Mani patrzył na mnie z tą iskrą w oku, która sprawia, że unoszę się nad ziemią.

Cudownie wrócić do tych zdjęć, powspominać - ale jeszcze wspanialsza jest perspektywa tego, co jeszcze przed nami!
 

sobota, 13 września 2014

Uczuciami utkane

Marianko,

 Każdy dzień z Tobą jest moim spełniającym się marzeniem. Twój uśmiech na dzień dobry, dziecięcy chichot w czasie wspólnych zabaw, rozbrajająca próba "ucieczki" przed zbliżającym się Pestem- śmiejesz się wtedy tak słodko, że zaczynam śmiać się razem z Tobą. Codziennie widzę, jak się zmieniasz, uczysz nowych rzeczy. Zadziwiasz mnie nieustannie. Coś, co do tej pory było dla Ciebie niewidoczne, teraz okazuje się godnym uśmiechu przeciwnikiem, którego najchętniej wpakowałabyś sobie do buzi.

piątek, 12 września 2014

Pierwsze wakacje z Marianną



Wyczekane, wymarzone - nareszcie są! WAKACJE!! Dni odliczaliśmy, gdy tylko udało się wybrać odpowiednie miejsce. A przyznam - nie było łatwo...

wtorek, 9 września 2014

Stare Sady Port & Chillout - klimatyczne miejsce, do któego chce się wracać.

Klimatyczne miejsca to coś, co Mariankowa Mama wyczuwa na kilometr. Wystarczy jedno spojrzenie, drobny szczegół, drobiazg - zapach domowego ciasta, aromat świeżo parzonej kawy - i już wie, że to właśnie TO miejsce, w którym ma ochotę spędzić chwilę, przysiąść w fotelu, rzucić okiem na dawno nieczytany miesięcznik, zanurzyć się w myślach i dochodzącej z głośnika chilloutowej muzyce. ...

czwartek, 4 września 2014

Sesja PRAWIE profesjonalna - czyli fotograficzne szaleństwo

 Wakacje to czas, kiedy możemy nie tylko odpocząć, zrealizować plany, nadrobić zaległości, ale przede wszystkim zaszaleć i spełnić marzenia. Tylko jak to wszystko zrobić w tydzień? Ha! My nie damy rady? My? Bo jak nie My, to kto??
Oto jak spełniło się jedno z wielu marzeń Mariankowych rodziców....