poniedziałek, 16 lutego 2015

30 - słownie TRZY ZERO

30!! Słownie TRZYDZIEŚCI!!
Brzmi poważnie, nawet trochę zanadto poważnie! I co teraz? Co dalej będzie z Mariankową Mamą?
Zdmuchnie te trzydzieści świeczek, a może będzie łatwiej tylko dwie: 3 i 0! Lata lecą - płuca już nie te same, co dawniej! Trzeba zacząć o siebie dbać! Chuchać i dmuchać! Zdrowie już nie to...oj nie   ;)

A teraz  na poważnie!

Zawsze miałam wrażenie....

.... że te magiczne 30-ści oznacza, że człowiek już taki dorosły, dojrzały, poważny! Phi! Dobre sobie!
Że jak już będę mieć te 30(!!)  to z pewnością założę firmę i będę ważną personą! A ja wciąż mam wrażenie, że na liczniku .... no maksymalnie te 18-ście + 7 !! Czas leci! Dzieci rosną! A ja wciąż piękna i młoda i wiecznie 25-latka! I jest mi z tym naprawdę dobrze! Myślę, że skoro sprawa jest jasna, klarowna, nikomu krzywdy nie robi - to chyba nie trzeba nic zmieniać! Życie nabrało tempa, kolorów, smaku, charakteru! Jestem szczęśliwa, wiem czego chcę i staram się do tego dążyć! Realizuje kolejne punkty w moim życiowym planie z licznymi "must have" ( swoją drogą, to określenie za każdym razem jak go z premedytacją stosuję, rozśmiesza mnie coraz bardziej).
W związku z tym, że w końcu jestem pełnoletnia zdradzę Wam kilka tajemniczych faktów, o których do tej pory wiedzieli nieliczni. Sami stwierdzicie, że to nie takie proste dożyć 30tki :
 1. Nigdy nie lubiłam moich kręconych włosów!! Idę pod wiatr, z oczami pełnymi piasku!  I choć nigdy nie lubiłam się wyróżniać - byłam na to skazana od samego początku! Te przeklęte kręcone włosy!! Od zawsze doprowadzały mnie do szału! A teraz u Manieczki nad jej "kręciołkami" rozpływa się wielu, a ja jestem dumna, że po mnie też coś dostała! Mnie one jednak zawsze stawiały w kłopotliwej sytuacji i wiele musiałam przez nie znosić!
2. Zawsze chciałam być taka jak wszyscy!! Chęć bycia jak wszyscy sprawiała, że nawet sztruksową sukienkę z ekstrawaganckimi kieszeniami ( były wszyte na zewnątrz, a nie do wewnątrz), którą mama cudem gdzieś zdobyła i z błyskiem w oku szykowała mi dość często do przedszkola, zakrywałam bluzą, naciąganą tak mocna, aby tylko nie było widać tych strasznych kieszeni.
3. Byłam obrońcą uciśnionych! Jako dobry obserwator i strażnik prawa - niczym Robin Hood w spódnicy zabierałam bogatym i dawałam biednym! Nigdy nie wyszło mi to na dobre - dostawałam po uszach równo, więc superbohaterem byłabym do kitu!
4. Dużo myślę - i tam miałam od zawsze! Zastanawiam się nad wszystkim i na okrągło. Na co nie spojrzę, zaraz mi coś wpadnie do głowy. Gdy byłam mała, mieszkaliśmy ok. 450km od aktualnego miejsca zamieszkania. Na każde święta przyjeżdżaliśmy do stolicy, aby wspólnie z dziadkami spędzić ten czas. Były to czasy, kiedy nawet pasów z tyłu nie było, a co dopiero fotelików samochodowych dla dzieci! ( tak, tak, takie czasy też były-  gdy ziemia ostygła, a pterodaktyle odlatywały w stronę zachodzącego słońca). Jadąc naszym Fiatem 125, zawrotną prędkością 90km/h, z walkmanem na uszach ( bo przy tej prędkości, nie było co marzyć o usłyszeniu muzyki dobiegającej z głośników) i podśpiewując "Puszka Okruszka" -zwanego przeze mnie Puszkiem Pokruszkiem - co chwila pytałam rodziców "Jakie to miasto?", nawet, gdy jechaliśmy przez las!! Nikt nie mógł zrozumieć, jakim cudem wielokrotne tłumaczenia, że "Miasto jest wtedy, gdy jest duużo domów", nie przynosiły rezultatów! HA!! Dopiero jako nastolatka wyjaśniłam rodzicom, że mnie po prostu zastanawiało, jak ci ludzie, którzy mieszkają między jednym miastem/wsią a drugim, gdzie wszędzie dookoła lasy, pola - otrzymują pocztę - skoro tu nie ma ADRESU!! skoro to nie miasto!
5. Gdy coś dostawałam - i dany prezent mi się nie podobał - to nie umiałam się do tego przyznać! Zawsze udawałam, żeby nie robić nikomu przykrości! Nawet wtedy, gdy mama kupiła mi śliczne, fioletowe, zamszowe buciki - a one były na mnie za małe!! Chodziłam w nich przez cały sezon z podkurczonymi palami!
 W takich męczarniach dożyłam 30- tki!! Nie było lekko, ale dałam radę!
Mam wspaniałego Męża - Tatę Mani! Cudowną Córeczkę- Mariankę! Malucha w brzuchu! Kochającą Rodzinę! Grono Przyjaciół!
A że nie mam firmy? No cóż!! Życie dopiero się zaczyna!! :)

5 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego i szczęśliwego rozwiązania :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego i szczęśliwego rozwiązania :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No, osiemnastka na karku ale szampana i tak sie nie napijesz! ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak się nie napije? Przecież jest jeszcze Piccolo! ;) Wszystkiego najlepszego raz jeszcze, Kochana! :-*
    Magda Jończyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Dziewczyny :* Z tym szampanem to przegięcie ;)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym sądzisz