poniedziałek, 9 marca 2015

Los Matki - Cierpiącej? NIE, DZIĘKUJĘ!

Jak to cudownie być Mamą! Całować, tulić, rozpływać się nad każdym uśmiechem, minką, reakcją na nasz głos! Widzieć jak Maluszek z każdym dniem staje się coraz bardziej rozumny, obserwuje, poznaje.... Rozpływam się! Czas płynie, a Ono potrafi i robi coraz więcej, mój zachwyt sięga gwiazd! Piękne jest to, że mogę śledzić i aktywnie uczestniczyć w całym tym procesie, jakim jest rozwój mojego maluszka!

Tylko....czy nie masz wrażenia, że zrobiło się nieco za słodko? Zbyt pięknie? Zbyt cukierkowo?

Czemu nikt nie wspomina o tym, że czasu brakuje na wszystko? Na umycie zębów, wypicie ciepłej kawy, zrobienie makijażu, pomalowanie paznokci czy wybranie zestawu ubrań, które do siebie pasują...?
Ugotowanie obiadu to pryszcz, w porównaniu z próbą utrzymania porządku dłużej niż 10 minut ( rekord ok. 1,5 godziny - podczas drzemki Małego Szkodnika) - chwila nieuwagi i.... tu zabawka, tam ścierka do naczyń, skórka od chleba, Sudokrem, skarpetka, porwana chusteczka, rozlana woda.... Zaraz to posprzątam! Tylko.... wyciągnę widelec z sedesu i świeżo powieszone pranie pozbieram z psiego legowiska!
 W sumie to całkiem zabawne znaleźć widelec w sedesie czy niezapłacone rachunki w koszu na śmieci! Albo po raz 5 w tym tygodniu ułożyć ubranka w szufladzie!  Nic tylko śmiać się i płakać na zmianę!
Czasem mam wrażenie, że  skoro mam dziecko, najwyższa pora zapomnieć o sobie:
-makijaż?- przecież i tak siedzę w domu!!
-kosmetyczka? - tylko po co, skoro siedzę w domu!!
- fryzjer?? - i tak chodzę w związanych włosach, bo tak najwygodniej przy dziecku!
- kawa? - to zimnej już się nie da wypić?
- chwila dla siebie?? - na to był czas, zanim zostałam mamą!
A na końcu dowiem się, że "przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo"!!

A jeśli zdarzyło Ci się otworzyć drzwi, odebrać paczkę od listonosza i po pół godziny zorientować się, że Twoja pierś nadal jest poza częścią garderoby, w której być powinna, a ostatnie karmienie było jakieś 2,5 godziny temu.... - tzn. że jesteś Mamą, która zapomniała w całym tym macierzyńskim szale o SOBIE!
Rozciągnięty dres, włosy ściśnięte w kucyk, a na twarzy resztki wczorajszej masakry.... tfu - maskary!!

Okazuje się, że chwila w której zostaje się mamą, jest równocześnie chwilą, w której przestaje się być kobietą!?
Nie liczą się Twoje potrzeby i Twoje zachcianki! Na to był czas w ciąży! A teraz cierp - skoro sama tego chciałaś!

To tylko wycinek z moich przemyśleń dotyczących dogłębnej analizy wypowiedzi Mam na forach internetowych!
Masz problem - nie wiesz jak postąpić? Słyszysz ten szum?? To lawina złotych  rad - od fantastycznych Internetowych- Doświadczonych, tych co są już level wyżej, bo ich dziecko już samo zasypia/ nie je w nocy/ nie nosi pieluchy!!
Spróbuj tylko zapytać o radę - każda wie najlepiej!
Masz gorszy dzień? Nie wiesz w co ręce włożyć, kręgosłup wrzeszczy z bólu, a Tobie chce się płakać razem z dzieckiem?  - sorry, tak to już jest! Jesteś matką i cierp! Myślisz, że masz źle?? PAMIĘTAJ!! My mamy gorzej!!
Wsparcie i zrozumienie pełną gębą! W końcu podzielamy ten sam los - los Matek-Cierpiących!

Ale czy koniecznie? A gdyby tak z uśmiechem na twarzy odpuścić ten jedne dzień?
Dać spokój z układaniem ciuszków po raz enty - skoro za chwilkę znowu będą w kontakcie bezpośrednim z panelami? Wrzucić je tylko do szafki i popędzić przed lustro, aby zrobić coś dla siebie, poczuć się lepiej we własnej skórze? Ja uwielbiam narzucić choćby delikatny, naturalny makijaż. I nie chodzi tu o to, że nie lubię swojego odbicia w lustrze! W makijażu czuję się dopięta na ostatni, no może przedostatni guzik - bo ostatni-  to mgiełka perfum. Jakiś czas temu dostałam piękną paletę cieni do powiek - nie dość, że ma słodkie opakowanie, to idealnie dobrane kolory sprawiają, że są one wystarczające na każdą okazję. Za naprawdę przyzwoitą cenę możemy zafundować sobie wiele miesięcy uwodzicielskiego spojrzenia!
Taka czekolada sprawia wiele radość i co najpiękniejsze - naprawdę nie tuczy!


A jak do tego dołożyć jeszcze piękną, warstwową kawę z pianką i szczyptą cynamonu..... ( nie trzeba mieć drogiego ekspresu - wystarczy spieniacz do mleka z Ikea za cale 5 zł!)
Moja nie wyszła warstwowa i cynamon się skończył - ale nad tym jeszcze muszę popracować....



I niech się dzieje co chce, niech chwilę dłużej ten widelec pobędzie w sedesie, a pranie kolejny raz przejdzie etap płukania i wirowania.... Ja mam teraz chwilę dla siebie - Marianna śpi, obiad się nie gotuje, mieszkanie się nie sprząta, pies się nie wyprowadził na spacer, a kwiatki nie podlały. Mówi się trudno!
 Ten czas jest zarezerwowany tylko dla mnie! 
I nie zamierzam się nim dzielić ze ściereczką do kurzu czy odkurzaczem. A SIO!!


Grafiki z paletą cieni pochodzą ze strony :
http://www.shonalouise.com/2014_08_01_archive.html
 Palety cieni  i wiele innych świetnych kosmetyków znajdziecie TU.

10 komentarzy:

  1. Niech już zacznie się ta wiosna, niech wybucha wszystkimi pąkami i da nam odetchnąć! Kochana, wiem, że są gorsze dni ale dla mnie i tak jesteś Perfekcyjną Mani Mamą! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Perfekcyjna w każdym calu :) . pozdrawiamy i ściskamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Karola, super wpis :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałam się czytając ten wpis, ale to raczej śmiech przez łzy, bo niestety ale to tak jest, ta zimna kawa, dres (no bo po co inne ciuchy jeśli chodzę tylko na spacery z wózkiem, potrzebny mi tylko jakiś jeden zestaw na wyjścia na szczepienia). Jednak z drugiej strony mam to moje małe szczęście, które wspina się nieporadnie na moje kolana. Potrzebna mi tylko duża dawka samozaparcia i chęci żeby się umalować, odpuścić kolejne odkurzanie itd. Czyżby wszystko zależało ode mnie? Skomplikowane to bycie mamą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Aga! Wszystko zależy od nas! Czy idąc na spacer wskoczymy w dres, czy może jednak maźniemy oko tuszem, a na siebie wciągniemy jeansy! Pora się zawziąć i zawalczyć o swoją kobiecość!

      Usuń
  5. Uwielbiam te twoje wypociny! Mężulek wczoraj mi powiedział ze ja mam tylko pięknie wyglądać a on sie reszta zajmie phii sterte burdnych naczyn dzis rano zastalam w zlewie a przeciez mial sie wszystkim zajac...a co do sprzatania to ja np nie ukladam Nastuli zabawek dziesiec razy na godzine tylko jak maz wraca to nie mogac przejsc zaczyna sprzatac i ja mam jedna robote mniej;-) ja rowniez zaczelam miec czas dla siebie gdy Nastula spi nie sprzatam nie gotuje zdarze napewno. Pare dni slonca a ja stalam sie jakas szczesliwsza. A i Nastula zaczela dreptac jeszcze nie poradnie ale sprawia mi i jej to wielka radosc. Kocham te moje slonko i uwazam ze nie jestem matka cierpiaca tylko matka cuda tak cuda bo stworzenie czlowieka to jest cos nadzywczajnego:-D i uwielbiam byc matka. A jeszcze jedno mam szkatulke z sephory mnostwo cieni blyszczykow i zmotywowalas mnie zeby ja wytrzec z kurzu i nie ograniczac sie tylko do tuszu. Pozdrawiamm nieperfekcyjna mame Mani;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu - cieszę się, że Cię rozbawiłam tymi wypocinami - aczkolwiek powiem Ci, że nie powstają one w męczarniach i pocie czoła, tylko w przypływie spontanicznej weny ;)
      Miło, że mąż się zaoferował z pomocą - ale chyba musisz oprosić to na piśmie ;)
      I fajnie, że odkopałaś szkatułkę - myślę, że chwila na pomalowanie powiem uczyni dzień jeszcze wspanialszym :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Daj znać, co o tym sądzisz