czwartek, 26 czerwca 2014

Przedsiębiorcza Mama

Mariankowa Mama nie lubi przepychu, nie cierpi szpanu, robienia czegoś na pokaz. Lubi stylowo, niekoniecznie szykownie, z pewnością nie "na bogato". Nie rozumie podejścia "zastaw się, a postaw się", ani "bo tak wypada". Robi tak jak uważa, bo uważa na to, co robi.
Mani Mama nie ma problemu z kupowaniem używanych rzeczy. Sama jak była dzieckiem nosiła ubrania po starszych dzieciach - i było jej z tym dobrze.  Będąc jeszcze w ciąży - w okresie, kiedy to syndrom wicia gniazda osiągnął najwyższy poziom - Mani Mama zabrała się za urządzanie pokoiku dla córeczki i szykowaniu wyprawki. Podejść robiła bardzo wiele, szperała w internecie, szukała sklepów internetowych. Chciała wszystko pokupować, gdyż jako pierwsza z rodzeństwa miała zostać mamą i jeszcze nie było za bardzo od kogo otrzymać ubranek w spadku. Zaczęły się wielkie poszukiwania. Wszystko kusiło, ceny przerażały, a Mariankowa Mama robiła się sfrustrowana. Chciała, aby to były rzeczy wyjątkowe i nietuzinkowe, a zarazem funkcjonalne i wygodne. Najpierw wyszukiwała rzeczy, które jej się podobały - a potem szukała ich na allegro lub tablicy. I taki sposobem upolowała wiele skarbów za niewielkie kwoty. Nawet jeśli miały okazać się w przyszłości niepotrzebne - nie musiała żałować wydanych pieniędzy - bo były to grosze.
Znalazła także kilka fajnych sklepów SH - z używanymi  ubrankami zagranicznych marek. Płacąc za ubranka po kilka złotych - nie wierzyła, że takie same widzi w sklepach po kilkadziesiąt złotych.
Podobnie było z wózkiem i łóżeczkiem. Ale o tym będze oddzielny post.

Oto przykład upolowanych skarbów:
(kołderka i leżaczek- bujczek z funkcją kołyski )


 

Oczywiście, że dla dziecka chce się wszystkiego co najpiękniejsze, najlepsze gatunkowo. Tylko jakim kosztem? Czy rzeczywiście warto wszystko kupować nowe? Nakręcać tą całą machinę?
Mariankowa Mama wychodzi z założenia - że lepiej zostawić nadmiar pieniędzy na fajne gadżety, coś wyjątkowego, co posłuży na dłużej niż 2-3 tygodnie.

3 komentarze:

  1. A ja podpowiem jeszcze jeden fajny sposób, który sprawdza się u mnie idealnie:) Otóż postawiłam wielką świnkę skarbonkę i oświadczyłam, że zbieram na rzeczy dla Tosi, które są "zbędne - niezbędne" czyli takie, bez których nie mozna się obejsc, ale mozna kupić je za zdecydowanie niższą cenę niż akurat ja upatrzyłam. Zebrałam całkiem niezłą sumkę i przeznaczyłam ją w większości na rzeczy hand made - obawiałam się przesyłek, ale jak przyszły pierwsze paczki wiedziałam, że zrobiłam dobrze :) Gatunkowo, jakościowo - idealne. Teraz świnka zbiera na moją kolejną upatrzoną rzecz - leżaczek bujaczek. Jest horendalnie drogi, ale wart swojej ceny (ponadto jest do 5 roku życia dziecka, a nie jak większość, dopoki dziecko nie zacznie siadać). Tak więc skarbonkę polecam z doświadczenia:)
    Ciuszki jak wspominałam na fb - allegro i sh
    A jeśli ma się rodziców, którzy pierwszy raz dzidkami zostaną to tez sporo mozna zaoszczedzic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł :) Musimy wprowadzić go w życie. A te rzeczy handmade są boskie- i w sumie to wolę kupić Mani używane ubranka, a dodatki takie właśnie nietuzinkowe - prosto z pod igły od producenta.
      A jaki to fotelik jeśli można spytać?

      Usuń
    2. Nuna Leaf - https://www.youtube.com/watch?v=DehO_wHi5lE
      jest jeszcze filmik, na którym pokazany jest cały cykl - od malucha do pięciolatka, ale internet mi tak chodzi, że chyba bym zwariowała jakbym miała szukać ;)

      Usuń

Daj znać, co o tym sądzisz