poniedziałek, 14 lipca 2014

Zaangażuj...

Nowa rola, nowe obowiązki.Często mama chce wszystko robić sama - bo myśli, że wtedy zrobi to najlepiej. Dodatkowo ma takiego bzika na punkcie swojego Malucha, że pomimo ogromnego zmęczenia i braku czasu na zrealizowanie swoich nawet podstawowych potrzeb, woli skakać z dzieckiem na rękach i usypiać je, niż chwilę odpocząć, bo przecież tylko ona wie, jak najlepiej utulić maleństwo.

Podobnie było z Mariankową Mamą. Ciężko jej było poprosić o pomoc, chociaż już na nic nie miała siły. Lubiła sama zajmować się Manią, domem, gotować. Pierwsze tygodnie z Marianną to był cudowny czas, ale jest to również okres dochodzenia do siebie i chyba nie muszę tu wchodzić w szczegóły. Generalnie proszenie o pomoc w jakiejkolwiek kwestii jest dla niej rzeczą trudną do zrealizowania. Siostra Mamy Mani uważa, że to wszystko "syndrom najstarszego dziecka w rodzinie" - zawsze musi wszystkim pomagać, organizować, załatwiać - a sama sobie nie daje pomóc. Możnaby pokusić się o stwierdzenie, że to głębszy problem natury pychicznej.
Tak było! Teraz Mariankowa Mama z tym walczy - sama sobie zrobiła terapię. Stara się prosić o pomoc, angażuje Tatę Mani, Dziadków, Ciocię i Wujka. I chociaż nie jest to łatwe - tłumaczy sobie, że nie może robić wszystkiego sama, bo jej też się coś od życia należy.
Teraz pojawił się kolejny cel do osiągnięcia - nauczenie się nieprzejmowania wszystim dookoła. To dobiero będzie wyzwanie!!


/Źródło obrazka:
http://www.mamabrzuszekimaluszek.pl/Idealna-matka-nie-istnieje-301.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co o tym sądzisz