sobota, 19 lipca 2014

Zakatarzony song

  Stała się rzecz niefajna, aczkolwiek Mariankowa Mama zdawała sobie sprawę, że prędzej czy później będzie musiała nastąpić. Szkoda tylko, że musiało to nastąpić prędzej. Marianna dostała kataru! Niby nic strasznego, ot zwykły katar. Dorosły czy nawet kilkuletnie dziecko z katarem to niemalże okaz zdrowia. NORMALKA. Ale każda mama niemowlęcia wie z czym się wiąże katar u takiego szkraba. Marudzenie, płacz, problemy ze spaniem, z jedzeniem ( bo jak tu jeść kiedy buzia i nos zatkane??). Ze spaniem...to chyba najbardziej bolesne. Bo dziecko niewyspane, to niewyspana mama. Noszeniu, zabawianiu, pokazywaniu zabawek, pokazywaniu co za okienkiem, robieniu z siebie głupka (żeby tylko rozweselić Malucha) - nie ma końca. Należy zapomnieć o sprzątaniu, gotowaniu czy zakupach - najzwyczajniej w świecie się nie da. Nie wspominając o jakiś innych czynnościach, powiedzmy - jedzenie, prysznic czy chwila dla siebie. A już najwięcej atrakcji podczas kataru przynosi czyszczenie nosa i podawanie kropli. Marianna na sam widok aspiratora i butelki z kroplami  zaczyna histeryczną walkę o przetrwanie. Walkę na śmierć i życie. Początkowo było to nawet zabawne, jak zaczynała tak szybko ruszać rączkami i nóżkami. Taka z niej spryciura, że umie nawet rozmontować aspirator jednym chwytem swojej szybkiej i zwinnej rączki, podczas gdy Mariankowa Mama naiwnie próbuje "coś" z tym katarem zrobić.

Co pomaga wyleczyć zakatarzonego Maniutka:  
Ciężko jest leczyć takiego malucha. Najlepsze okazują się naturalne, domowe sposoby.
  1. Mikstura z zaparzonego majeranku i soku z malin. (Przepis: łyżeczkę majeranku zaparzamy w szklance wody, następnie przelewamy przez tetrę w celu oddzielenia od fusów i łączymy z domowym sokiem malinowym. Podawać jeszcze ciepłe).
  2. Oilbas Oil - kilka kropli na pieluszkę tetrową, położyć w niewielkiej odległości od buźki dziecka w czasie snu - ułatwia oddychanie.
  3. Sól morska
No ale zakatarzona Marianna to także niezła manipulantka. Marudzi na macie, marudzi w leżaczku - wiec Mariankowa Mama wzięła na ręce. - ale o dziwo nie działa. Zrezygnowana odłożyła Mańkę do łóżeczka, włączyła karuzelę i wyszła z pokoju. Nagle krzyk - biegnie sprawdzić co się dzieje, a Marianna zerka spomiędzy szczebelków swojego łóżeczka i z uśmiechem od ucha do ucha leży cała szczęśliwa, że poznała tajniki manipulacji. Jednocześnie robi to z tak ogromnym wdziękiem i urokiem, że nie sposób się na nią gniewać.


A tu moja księżniczka na ziarnku grochu - Mania śpi na trzech poduszkach.
Generalnie Mania nie śpi na poduszce, ale ponieważ ma katar to Mani Mama położyła Ją, żeby było Jej lepiej oddychać. Mania zasnęła w czasie karmienia i gdy Mani Mama wstała z łóżka, na którym Manieczka zasnęła - okazało się, że Ona trzyma nóżki w górze ..... Stąd druga poducha- no bo jak to spać z nogami w górze??  A trzecia - na wszelki wypadek, jakby chciała się obrócić na bok, żeby nie spadła....
Bezpieczeństwo ponad wszystko ;)

1 komentarz:

  1. Bardzo nam przykro, ze sie tak meczycie. Mam nadzieje, ze uda sie to diabelstwo szybko usunac. Wracaj Mania do zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym sądzisz