środa, 7 maja 2014

Dziewczynka z Charakterem

Trzy i pół miesiąca - niby tak mało, a jednak już charakterek się naszej Mariance kształtuje. W głowie słyszę już głos Babci Mani "Ten charakterek, to po Tobie". Myślę sobie- że to wspaniale, że wreszcie ma coś po mnie! Porządny charakter to ważna sprawa! Babcia Mani mówi, że ja to jak już coś sobie wymyślę, to ma tak być, choćby żabami z nieba biło. Ciekawa jestem czy ktoś ma inaczej? Przecież to byłoby bez sensu. Człowiek ma jakiś pomysł, rozmyśla nad nim ( a w tym, jak niektórzy zauważyli jestem dobra) i chce go wdrożyć w życie. A tu co? Ma z niego rezygnować, bo ktoś niesłusznie uważa inaczej? Oczywiście, że mogę rozważyć  inną propozycję. Ale jeśli po dogłębnej analizie, nadal mój pomysł ma przewagę, to niby czemu mam go zmieniać?
I taka właśnie jest nasza Panna Marianna - jak już sobie wymyśli, że nie będzie leżeć na macie na brzuszku, ani na pleckach, to tak jak i Jej mama- choćby żabami z nieba biło... Mama Mani biega, wymyśla - może książeczka, może piłeczka, leżaczek, smoczek, pieluszka, jeść?? I tu się zaczyna zabawa na 100 fajerek! Jedzenie to z pewnością nie jest to, co tygrysek lubi najbardziej. Mania to kobieta z zasadami. Pora karmienia jest ściśle określona. Jeżeli zdarzy się Jej przespać ową porę - nic nie jest w stanie nakłonić Jej do chociażby łyczka mleka. Marianna nie łamie swoich zasad! Moje starania są bezcelowe. Zabawianie, pogawędka, oszukiwanie smoczkiem, nic - po prostu NIC nie jest w stanie uśpić czujności Marianny. Nawet nieopatrzne ułożenie Jej na poduszce, wprawia Ją w prawdziwą histerię. Także wszelkie próby podania mleka z butelki są przez Manię pacyfikowane. Nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki, zapomina o odruchu ssania. Uśmiecha się, mlaszcze, gryzie smoczek, a jak to już zupełnie nie pomaga, robi podkuwkę, zaczyna płakać, a w krytycznym momencie krztusić.
I tak oto Mama Mani jest  jeszcze bardziej wykończona i zestresowana, a Mania jeszcze bardziej zadowolona, bo osiągnęła swój cel - nie złamała swoich żelaznych zasad.


2 komentarze:

  1. No i prawidlowo! Nie daj sie Marianka! ;) ciekawe jak ManiTata sobie poradzi z Waszymi postanowieniami jak Mania podrosnie .;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to, Miśka butelkę odrzuciła w trzecim tygodniu życia i już, koniec zabawy. Pamiętaj jednak, że z wiekiem rośnie eskalacja żądań :) A Mania jest zadowolona, bo osiągnęła też cel - mama rzuca wszystko i jest tylko dla niej! I jak śmiesznie biega :))

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym sądzisz