wtorek, 6 maja 2014

Zaskakujące zaskoczenia.....

Znamy siebie od urodzenia...Chyba każdy tak ma... Ale czy oby na pewno?
Życie tak szybko ucieka...A gdzie czas na przemyślenia? Na chwilę refleksji?  Na zastanowienie się nad takimi sprawami jak chociażby chętnie używane przez wielu określenie "cud narodzin"? Jak to jest, że z malusieńkich dwóch komóreczek powstaje tak doskonałe dzieło - DZIECKO? Wiedziałam, że ludzki organizm jest jak niesamowita, idealnie pracująca maszyna. Ale nie sądziłam, że jest to na taką skale doprecyzowane. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Każda zmiana ma swoje odniesienie w przyszłym funkcjonowaniu organizmu. Nie zdawałam sobie także sprawy, ile zmian zachodzi w ciele kobiety w ciąży. Aż trudno za tym wszystkim nadążyć. Huśtawki nastrojów, zmieniające się kształty....Zaskakiwały mnie zachcianki, niechęć do tego, co zawsze lubiłam. Zaskakiwały problemy ze snem. Męczyły zwyczajne, codzienne czynności. W zakładce "objawy ciąży" można doszukać się jeszcze kilku innych przykładów. Z tego co pamiętam, nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Ale przyznam szczerze, że nie sądziłam że aż tak!  Mam ogromne szczęście - mam kochających ludzi wokół siebie. Zawsze mogłam i mogę na nich liczyć. Wybaczali mi wszelkie ciążowe wybryki - chociaż starałam się być "do zniesienie". Jednak wiem, że miałam cięższe chwile, gorsze dni, marne tygodnie. Jeżdżąc na comiesięczne wizyty widziałam wiele kobiet w ciąży. Wśród nich były i starsze mamy, i młodsze.Takie, które mają garderobę idealnie skrojoną do rosnącego brzuszka, i takie - które muszą sobie "jakoś" radzić. Patrząc na siebie i swoje potrzeby w tym magicznym, dziewięciomiesięcznym okresie, zaczęłam analizować sytuację młodych dziewczyn, które nie do końca potrafią odnaleźć się w nowej roli, która je zaskoczyła. Nie zawsze mają obok siebie kogoś kochającego, kto pomoże to wszystko poukładać w głowie i w życiu. Samej ciężko stawić czoło nienawiści świata. Czy mają w sobie na tyle siły, żeby przezwyciężyć spojrzenia pogardy innych? Głupie szepty za plecami? Puste spojrzenia? Jak One, które muszą szybciutko przewartościować swój nastoletni świat, mają poradzić sobie z wszechobecną niechęcią? Zupełnie nie mogę pojąć postawy rodziców tych nastoletnich mam. Ciąża to czas szczególny. Zawsze słyszałam "W ciąży nie wolno się denerwować, bo to odbija się na dziecku". A czemu to nie dotyczy nastoletnich mam? Jest jakieś niepisane prawo, które nie wiadomo czemu pozwala na nie krzyczeć, poniżać, wyrzucić ze szkoły, z domu....?! Zaskakujące!! W głowie mi się to nie mieści - że nie dość, że sytuacja jest trudna, nawet gdy zaplanowana, wyczekiwana, może czasem przerosnąć. A tu zamiast wsparcia i pomocy rządzi upokarzanie i pogarda. Mam nadzieję, że moje refleksje będą początkiem  refleksji innych.

1 komentarz:

  1. Zgadzam sie. Czesto w takich przypadkach zupelnie nie mysli sie o mlodej mamie tylko o wstydzie, mlodym wieku, opinii innych. Szkoda

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym sądzisz